Z perspektywy Julie
Weszłam na scenę i usłyszałam piski ludzi. Przeważnie młodzieży.
Ogromne tłumy, grupy ludzi wołały do nas, żeby na nie spojrzeć. Kochałam to, że ktoś docenia
to jak śpiewamy. W tym wszystkim to to było najpiękniejsze.
Stałam obok Emmy i Violetty na scenie. Zagrano melodię naszej piosenki, a my zaczęłyśmy śpiewać. Była to wesoła piosenka, miesiąc temu wydana.
Potem zaśpiewałyśmy jeszcze parę utworów w tym jedną z moich ulubionych. Nie była to nasza piosenka, ale nalegałam menagera, żebyśmy ją zaśpiewały.
"Panic Cord" Gabrielle Aplin. Uwielbiam tą piosenkę.
Gdy zeszłyśmy ze sceny, od razu rzuciłam się na fotel. Byłam strasznie zmęczona dzisiejszym dniem.
- Jedziemy do domu? - zapytała Emma, która również usiadła na fotelu
- No jasne! Nie chcę, żeby niektóre z tych fanek tu przyleciały i nas zagryzły. Pamiętacie tą sytuację, kiedy ochrona nie dała sobie z nimi rady, chciały
nas porwać, a my musiałyśmy uciekać? - odpowiedziała ze śmiechem Violetta, po czym my również zaczęłyśmy się śmiać.
- Pamiętam. - powiedziałam - Emm, dzisiaj ty prowadzisz.
Prawo jazdy miałam ja i Emma, w tym, że ja "jeździłam jak pirat drogowy" według moich przyjaciółek.
Po moich słowach Violetta głęboko odetchnęła. Ruszyłyśmy w stronę mojego srebrnego BMW. Usiadłam na miejscu pasażera z tyłu. Dziewczyny cały czas ze sobą
rozmawiały i śmiały się. Gdy pytały mnie o zdanie odpowiadałam "tak", "nie" lub "nie wiem". Dziś już na nic nie maiłam siły. Chciałam tylko położyć się w
swoim łóżku i zasnąć. Stałyśmy już przed naszym domem. Emma pojechała zaparkować auto, a ja i Violetta weszłyśmy do domu. Udałam się do kuchni i napiłam się
wody mineralnej. W tej chwili Emma weszła do domu.
- Co jutro robimy? Nie mamy przez tydzień żadnego koncerty, ani nic. - powiedziała Emma
- Możemy iść na imprezę. - zaproponowałam
- No i chyba pójdziemy, bo ja na pewno nic lepszego nie wymyślę. - powiedziała Violetta
Zadzwonił telefon Emmy. Odebrała.
- Halo? - powiedziała. Po chwili dodała - Dobrze. Gdzie i o której?
Pomachała mi ręką, żebym przyniosła jej kartkę i długopis. Poleciałam szybko po potrzebne rzeczy i wróciłam. Podałam jej kartkę, a ona coś na niej zapisała.
- Ok. Będziemy. - powiedziała na koniec Emma, po czym się rozłączyła.
- Kto dzwonił? - zapytała Violetta
- Nasz menager. Jutro mamy wywiad z jakimś zespołem o 18.00. w Erkend.
- Trzeba ubrac sukienkę? - zapytałam
- No raczej...
- Do cholery! Czasami mam dośc już tej sławy!
Nienawidziłam sukienek, ani spódnic. Ostatni raz ubrałam się tak na randkę z Davidem. Jak sobie go przypomnę to...
- Dobranoc. - powiedziałam moim przyjaciółkom i weszłam na górę do swojego pokoju.
Panował w nim ogromny bałagan. Można było powiedziec, że nie pamiętałam jaki kolor ma jego podłoga.
Przebrałam się i połażyłam w moim łóżku.
Wyciągnęłam z paczki papierosa i zapaliłam. Wciągnęłam się. Kółeczka jeszcze dobrze mi nie wychodziły. Zgasiłam papierosa. Przez cały dzień tylko o tym myślałam, żeby w końcu znaleźc się w łóżku. Od razu zasnełam.
Rano
Z perspektywy Emmy
Obudziły mnie promienie słońca wpadające przez moje okno. Przekręciłam się na bok, bo jeszcze nie miałam ochoty wstawac. Dopiero po paru minutach
dźwignęłam się z łóżka i udałam się w stronę łazienki. Umyłam się, rozczesałam moje niesforne włosy i zeszłam na dół. Julie siedziała przed telewizorem, a
Violetta robiła kanapki.
- Cześc. - rzuciłam
- Hej.- odpowiedziała mi Violetta
Weszłam do salonu i usiadłam obok Julie.
- Co oglądasz? - zapytałam
- Co leci. - odpowiedziała trzymając w ręce pilota i przeskakując z kanału na kanał.
Denerwowało mnie to, dlatego zabrałam jej pilota i wyłączyłam telewizor.
- Co robisz?! - krzyknęła na mnie
- Dobry uczynek. Przynajmniej na chwilę nie będziesz psuła sobie oczu. - powiedziałam
Ona tylko prychnęła pod nosem i udała się w stronę kuchni. Poszłam za nią.
We trzy usiadłyśmy przy stole i zajadałyśmy się kanapkami zrobionymi przez Violettę.
- Co dzisiaj idziemy na ten wywiad? Tak? - zapytała Violetta
- Tak.- odpowiedziałam
- A jaki to zespół?
- Jakiś One Direction.
- Znowu faceci? Ja już nie mogę! - powiedziała Julie i wstała z kanapkami od stołu.
Po paru krokach potknęła się o niezawiązaną sznurówkę od conversów i upadła na ziemię, a jej głowa na kanapce.
- Nic mi nie jest! - krzyknęła
Całe śmiejąc się z Julie, pobiegłyśmy w jej kierunku. Dźwignęłyśmy ją, a gdy zobaczyła, że się śmiejemy ona również zaczęła chichotac. Ściągnęłam z jej
twarzy ogórka, a resztki kanapki wyrzuciłam do kosza.
We trzy weszłyśmy do pokoju Violetty i włączyłyśmy skypea. Chciałyśmy pogadac z fanami. Od razu ukazały się ich miliony. Kliknęłyśmy na pierwszego lepszego.
Była to dziewczyna w naszym wieku. Pomachałyśmy jej, a ona zaczęła piszczec. Rozmawiałyśmy z nią, ona zadawała nam pytania. Z paroma fanami było tak samo.
W końcu nam się to znudziło i zrobiłyśmy przerwę. Gdy się zorientowałam, była już 13.07. Miałyśmy jeszcze czas do wywiadu.
Przeszukałam moją szafę i
znalazłam biało - niebieską, elegancką sukienkę. Sprasowałam ją i zawiesiłam na wieszaku. Położyłam się na łóżku i włączyłam laptopa.
Spojrzałam na twittera. 2 tysiące nowych obserwacji i 528 wiadomości. Odpisałam paru osobom. Zawsze cieszyłam się mogąc to robic. Zawsze cieszyłam się
wiedząc, że ja i dziewczyny mamy tylu fanów.
Zamknęłam laptopa i z nogami przyciągniętymi do siebie zaczęłam myślec...
Hej:) i jest 1 rozdział. Wiem, że mi nie wyszedł. Brak weny:( Ale następny będzie lepszy:)
Mój 2 blog:
http://forhimloveforever.blogspot.com/
Jest świetny ! Życze weny ;)
OdpowiedzUsuńDzięki:) niewiesz nawet ile twój komentarz daje mi do dalszego pisania:)
UsuńMnie sie bardzo podoba ;-)
OdpowiedzUsuńŻyczę weny i czekam na next
Next! Next! Next! / ;D ~Patty
OdpowiedzUsuń